Po raz kolejny nasze Russkie nogi poniosły nas w las, ale nie taki ganc obyczajny las.
Jako, że ostatnio temat Austryji na tapecie to dziś poszukiwaliśmy reliktów granicy Prusko – Austriackiej ustanowionej po Wojnach Śląskich około 1743 r. Udało się odnaleźć 4 słupy graniczne z całkiem nieźle zachowanymi zarówno pruskim orłem jak i austriacką koroną. 3 z nich In Situ! (w sensie, że tam kaj stały od zawsze).
1 przeniesiony do parku w Pawłowicach.
Kilka mniejszych słupków tylko z oznaczeniami literowymi.
Dodatkowo moc żołędzi, liści, patyków czy innych „skarbów” odnalezionych dzięki Jerzemu i skrzętnie archiwizowanych przez Kaśkę.
Swoją drogą Cieszyn i całe nasze Księstwo zawsze było przy granicy. Czasy się zmieniały, panujący się zmieniali, a my furt przy jakiejś granicy. Tak dziś sobie, podczas tego pięknego jesiennego spaceru imaginowałem, że prawie 300 lat temu mieszkając w Cieszynie nie musiałbym za bardzo przekraczać granicy jadąc nad Adriatyk czy do Wiednia ale jadąc do Pawłowic, Żor czy innych Łazisk to już kontrola by mnie nie minęła ale to już na zupełnie inną historię i trip.
W odpowiedzi na “Na tropie granicy Austriacko – Pruskiej cz. 1”
[…] Strumienia, ale cieszy podobnie. Dziś przynajmniej nie musieliśmy krążyć po lasach tak jak TUTAJ, by odnaleźć tą bezcenną XVIII wieczną ciekawostkę. Taki miły gratis nam się dziś […]